"Pijak"
Co? Niby ja? Że lubię wypić?
Przecież nie piję co dnia.
A co? Że w tym towarzystwie
nikt nie wypija do dna?

Jak już nalali w kieliszek,
to znaczy, że nie kutwy.
Żono, nie patrz tak na mnie,
wzrok Twój znam - taki butny!

Wiesz, że kiedy wrócimy
spokojnie wejdę pod dywan,
wysłucham Twojego kazania
i zaraz grzecznie pozmywam.

Ciężkie jest życie chłopa,
i któż zrozumie ból jego,
któż wie, że po jednym głębszym
odzywa się jego ego?

Myśl jego staje się jasną,
odwagi mu przybiera,
a żonę, choć kulturalna,
zaczyna brać cholera.

No, już idziemy mężu!
Pożegnaj się z gospodynią!
A tu pod stołem cię kopie
i cicho mówi: ty świnio.

Ale na drugi dzień rano
gdy łeb masz jak beczka,
któż ci poda rosołek...
tylko kochana żoneczka.