Powtarzam, skreślam, myślę, Coś się wiąże, rymuje, Litery na kartce kreślę, Myśl za myślą się snuje, Nie mogę usiedzieć na krześle, Wzrok poza przestrzeń wędruje, Patrzący z boku pomyśli: człowiek ten ciężko pracuje. Już składam puzzle swych wizji, Ręka posłuszna mej woli, I znowu nawrót amnezji, Kaliope! Ulżyj mej doli! Gdy coś już zaczyna świtać Nadchodzą chwile zwątpienia, Patrzący z boku widzi: tortury, tortury tworzenia. |