"Rady starego leninowca"
-po wyborach'95

A gdy wygramy wybory,
to wdziejmy skórę owieczki,
zaproponujmy im kilka
stanowisk - ale bez teczki.
Wiemy, że je odrzucą
z zasady lub przekory,
niedługo im to wytkniemy,
przed nami następne wybory.
Z razu bardzo powoli,
potem szybciej - niestety,
organizujmy ponownie nasze
komitety.
Veto nam nie zagraża,
więc szybko i składnie,
pozmieniamy ustawy,
włos nam z głowy nie spadnie.
Gdy czasu trochę minie
(mam dzisiaj taką wizję),
zaprosimy przyjaciół -
- na razie jedną dywizję.
Armia donosicieli,
informatorów zgraje
niech będzie w zamrożeniu,
ale wkrótce odtaje.
A gdy już porządek zrobimy na górze
damy szansę powrotu,
wygnance naszej - cenzurze.
Żeby utopić księdza,
trzeba jeszcze poczekać
ale nic nie zaszkodzi,
szkolić już sobie człowieka.

Więc wszyscy do pracy!
Niech nikt się nie leni!
Kiedyś za to wszystko
pochwali was Lenin!!