"Żądze"

Stare jak świat są ludzkie żądze,
Chociaż nie zawsze chodziło o pieniądze.

Pitekantrop widząc, że sąsiad ma ogień,
Gotów był go zdzielić kamieniem po głowie.

Kiedy znakiem bogactwa była ilość trzody,
By ukraść krowę bratu, brat znalazł powody.

Jakub podstępnie oszukał swojego rodzica,
Wdziewając skórę kozy zdobył tytuł dziedzica.

A zboczeńcy z Rzymu? Na ludzi wypuszczając lwy
Żądni wrażeń krzyczeli: chcemy, chcemy krwi!

Jazon czegoś szukał- statek miał do tego,
Argonautom wciskał, że Runa Złotego.

Taki Kalif Mustafa na bazar słał eunucha
I stadko żon powiększał leżąc na poduchach.

Od kiedy Fenicjanie wynaleźli pieniądze
To prawie wszyscy mają jednakowe żądze.

Pośród takich myśli głos do mnie dobiega:
"wypłata się skończyła ty stary lebiego,
zamiast pisać głupoty weź się do roboty.
Poetą nie zostaniesz, tyś marzeń ofiara,
Jutro twoje strofy wrzucę ci do gara".

Ale Bogu dziękuję, że nie tylko pieniądze,
Że czasami wieczorem żona ma inne żądze.